poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Chłopiec z Zespołem Downa, a relacje ze „zdrowymi” rówieśnikami


Kiedyś byłam z moimi pociechami na naszym osiedlowym placu zabaw. Oczywiście Marsuś – jak zwykle - wzbudził zainteresowanie dzieci. Dzieci zauważywszy Marsusia, podzieliły się na mniejsze grupki i gwar ucichł. Widziałam ich spojrzenia, szepty, rozmowy na temat Marsusia. W pewnym momencie podszedł do nas chłopiec. Miał może 10-11 lat.

- Proszę pani jak nazywa się ten chłopczyk - zapytał

Podałam prawdziwe imię Marsusia.

- Acha. A dlaczego krzyczy a nie mówi ? zapytał

- Bo jest niepełnosprawny i nie potrafi mówić. – odpowiedziałam - Porozumiewa się z nami w taki sposób, jaki może. A ponieważ nie może mówić….  - Chciałam ciągnąć dalej, ale w tym momencie usłyszałam:

- „Krystian choć tu szybko”

- „Babcia mnie woła” – powiedział chłopiec i odszedł.

Ponieważ plac zabaw jest bardzo mały, a babcia siedziała na ławce obok – słyszałam, jak robi wyrzuty swojemu wnukowi i zabrania pytać o „takie rzeczy”.

Zwróciłam się zatem do babci, aby nie karciła Krystiana, że jeśli chce o coś zapytać, to ja chętnie odpowiem, bo nie mam z tym problemu.
Nawet wolę, jeśli zapyta, bo wiem, że wtedy będzie bardziej tolerancyjny i nie będzie chichotał na widok Marsusia.
Jednak … - jak nietrudno się domyślić – do dziś nie zapytał o nic więcej.  

Innym razem na tym samym placu zabaw jedna dziewczynka, która swoim zachowaniem zdradzała zdolności przywódcze i zgrabnie wykorzystywała te umiejętności w grupie rówieśników, zobaczywszy nas zbliżających się do placu zabaw, powiedziała do swoich koleżanek:

- „Nie bawcie się z nim, bo on jest chory” (tak jakby kiedykolwiek bawiły się  z Marsusiem!)

- Nie jest chory, tylko niepełnosprawny – odpowiedziałam - Nawet gdybyście bawiły się z nim kilka dni, to nie zarazicie się od Marsusia jego niepełnosprawnością.

I uciekły.

Czasem wydaje mi się, że dzieci są bardziej dojrzałe od swoich opiekunów. Tak jak Krystian.
Zatem drodzy rodzice i opiekunowie. Pozwólcie pytać waszym dzieciom o niepełnosprawność „u źródła” a nie gdzie indziej, gdzie zdobyta wiedza może okazać się fałszywa!

.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz