poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Komunikacja Marsusia

Jeśli czytałeś poprzedni post, pewnie zastanawiasz się Szanowny Czytniku, jak zatem Marsuś komunikuje się z otoczeniem?
Kiedyś wypowiadał pojedyncze słowa, a jeśli nie potrafił werbalnie wyrazić jakiejś potrzeby - na migi pokazywał co chciał.
A teraz?
Teraz nastąpił regres. Choroba towarzysząca, która przyszła całkiem niedawno (podobno wskutek dojrzewania), sprawiła, że Marsuś sygnalizuje wyłącznie potrzebę głodu i pragnienia. O innych jego potrzebach dowiadujemy się poprzez obserwację jego zachowania, zastanawiając się ciągle, czy nasza „diagnoza” jest właściwa.
Marsuś zamknął się w swoim świecie i oddala się od nas coraz bardziej. Przestał wypowiadać pojedyncze słowa. W zamian - pojawił się krzyk – niejednokrotnie bardzo głośny. Czasem przerażający. Kiedy tak krzyczy – nie wiem, czy to wyraz bólu, niezadowolenia, złości, żalu czy rozpaczy. I to jest okropne – Marsuś cierpi, a ja nie wiem dlaczego. Zastanawiam się, czy to ból fizyczny, czy psychiczny, czy podać mu przeciwbólowe środki farmakologiczne, czy zgadywać dalej???  To potworne! Nie życzę tego - jak to mówią - najgorszemu wrogowi!
 
Jeśli kiedyś, Drogi Czytelniku, usłyszysz krzyk mojego dziecka, zanim popatrzysz na niego z politowaniem, a może nawet ze złością, irytacją i oburzeniem - zastanów się - być może to dziecko - które z Twojego punktu widzenia - wrzeszczy, drze się, ryczy, wyje i zakłóca Ci Twój błogi spokój, nie ma innych możliwości komunikowania się i wypowiedzenia swoich potrzeb. Może coś mu dolega, lub w ten sposób pokazuje swoje zdenerwowanie, irytację, bo źle się czuje, bo rodzice, rodzeństwo czy opiekunowie nie rozumieją ważnej informacji, którą to dziecko chce przekazać. Być może buntuje się przed losem jaki go spotkał?
A może najnormalniej w świecie ma dosyć gniewnych i nieraz wrednych spojrzeń?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz